piątek, 31 lipca 2009

Bliżej sztuki:film GO! 3 (32)


Kiedyś na pewno zastanawialiście się, co by tu zrobić w wolnym czasie lub jak sobie zorganizować wakacje w mieście. Najprawdopodobniej kończyło to się wylegiwaniem się w łóżku albo siedzeniem godzinami przed komputerem... Dla tych bardziej ambitnych mam jeden z wielu pomysłów na wypełnienie luki czasowej. A może by nakręcić amatorski film? Od takiego pytania zaczął właśnie Mateusz Michalski uczeń XXI L.O. im. Hugona Kołłątaja w Warszawie. Napisał scenariusz, zebrał grono znajomych, którzy pomagają mu przy realizacji filmu i tak się zaczęło:


Jak zrodził się pomysł na film?
Mateusz Michalski: Od dłuższego czasu miałem zamiar nakręcić film, pokazać jakąś interesującą historię poprzez ekran. Film mnie pasjonuje zarówno od strony teoretycznej, jak i praktycznej. Miałem to szczęście, że byłem na kilku planach filmowych i mogłem od ,,kuchni” przyjrzeć się kolejnym etapom powstawania produkcji filmowej. Teraz chciałbym dać coś od siebie, coś po sobie pozostawić.


Jaka jest tematyka filmu i dlaczego właśnie taka?
M.M: Film pokazuje rozterki nastoletniej dziewczyny, która zachodzi w ciążę. Zastanawia się, czy usunąć dziecko i na tym opiera się cała fabuła. A dlaczego akurat wybrałem taki temat? Przede wszystkim chciałem ten problem pokazać z perspektywy współczesnych nastolatków, pokazać, że nawet w tak trudnej sytuacji jest nadzieja na to, że wszystko się ułoży. Moim celem było też pokazanie, że jeśli otaczamy się przyjaciółmi, osobami bliskimi, to zawsze powinniśmy im opowiadać o tym, co nas spotkało, co nas boli, co przeżywamy. Nie wolno pozostawić problemu samemu sobie. A wiadomo, że z każdej sytuacji jest jakieś wyjście. Co prawda Kasia, czyli główna bohaterka ma różnych znajomych, jedni mówią jej by dokonała aborcji, inni żeby tego nie robiła i w rezultacie pozostaje sama z problemem, lecz na pewno te rozmowy pomogły jej w podjęciu, mam nadzieję, korzystnej decyzji.

Co jest najbardziej stresujące w procesie realizacji filmu?
M.M: Muszę przyznać, że pierwsze zdjęcia mamy za sobą, (chciałbym powiedzieć, że osoba, która udziela ze mną wywiad, też ma swój wkład w realizację filmu) i jestem bardzo zadowolony, ale oczywiście nie obyło się bez wypadków oraz małych nieporozumień. Najtrudniejsze i najbardziej stresujące jest zebranie wszystkich ludzi w jednym miejscu o danej godzinie. Dalej to już idzie, sami się o tym przekonaliśmy ;)
Najgorszą sytuacją był moment, kiedy przy przewijaniu jednej z kaset po prostu nam ją wciągnęło i trzeba było powtarzać 3 sceny. Mam jednak nadzieję, że wyjdzie to nam na dobre. W trakcie pracy nad filmem zdarzają się różne dramatyczne sytuacje, ale w efekcie każdy po jakimś czasie się z tego śmieje. Jest to fantastyczna przygoda.

A teraz takie krótkie podsumowanie.
M.M: To może zwrócę się do osób, dla których film też jest czymś wyjątkowym i chcieliby zrealizować swój własny obraz. To naprawdę nie jest nic trudnego, oczywiście wymaga pewnego przygotowania, także tego teoretycznego, ale jeśli macie tylko ochotę wystarczy wziąć kamerę, mieć pomysł, zebrać ludzi i można ruszać. Praca przy filmie uczy wielu rzeczy, m.in.: pokory, zaufania sobie nawzajem oraz pracy w zespole. Jeśli myślicie, żeby w przyszłości związać się z branżą filmową niezbędną rzeczą jest realizacja własnych projektów, które mogą być raz lepsze, raz gorsze, ale zawsze są częścią Was.
Film Mateusza Michalskiego nosi tytuł „Plac zabaw”, angażuje kilkunastu aktorów i będzie wyświetlany podczas Festiwalu Filmowego w XXVIII L.O. im. Jana Kochanowskiego w marcu 2010 r.
Jako członek zespołu realizującego film mogę tylko dodać, że ważne jest porozumienie między aktorami a reżyserem, ponieważ bez dobrej współpracy nie będzie dobrego filmu.
Katarzyna Nicewicz

1 komentarz: